Zostały po nich piękne wspomnienia i... kamienie!!
Postanowiłam ostatnio wykorzystać je w sposób oryginalny, choć wymagający (przy dzieciach) wiele uwagi i ostrożności.
Ten sposób to malowanie świecówkami po rozgrzanych kamieniach.
Kamyki rozgrzałam dość mocno w piekarniku, dalej wyjmowałam kolejno, by z chłopcami kolorować je świecowymi kredkami. Obydwaj byli w tą pracę bardzo zaangażowani.
Trzeba oczywiście bardzo uważać, bo kamienie są mega gorące- nie możemy ich dotknąć!!
Ale śmiało można malować na odległość. U nas na szczęście udało się uniknąć poparzenia, choć chłopaki do spokojnych nie należą.
Kredki bardzo fajnie się topiły, tworząc na kamykach ciekawe wzory.
U nas powstały zwierzaki, nietoperz, buźki i "kamień z wielkim love". :)
Kolejna propozycja zabawy jest już dużo bezpieczniejsza (choć z wykorzystaniem ostrych elementów czyli wykałaczek i patyczków do szaszłyków). Drugim jej elementem są chrupki kukurydziane. Cała trudność, a raczej łatwość polega za połączeniu tych dwóch elementów.
Tu ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia (ewentualnie ilość chrupek). U nas powstały: budowle, ludzik, zwierzaki, ale też bawiliśmy się w układanie liter.
Chłopaki bardzo wkręcili się w tą zabawę. Dodatkowym jej atutem był fakt, że po jej zakończeniu nastąpiła konsumpcja budulca!! Podjadanie oczywiście miało miejsce i w trakcie zabawy, ale totalna wyżerka zapowiedziana była na koniec.
W krótkim czasie zostały same patyczki (warto sprawdzić czy koniec patyczka nie ułamał się i czy przypadkiem nie został wewnątrz chrupki).
Szczerze polecam obie zabawy, choć wiadomo- przy malowaniu kamieni trzeba być bardzo ostrożnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz